poniedziałek, 15 lipca 2013

Doradcy Inwestycyjni

Dawno nie pisalem ale zbyt duzo sie w moim zyciu dzialo ostatnio.Jednak nie o tym chce pisac.Moim tematem w tym poscie sa Doradcy Inwestycyjni.Otóz ostatnio mialem przyjemnosc spotkac sie z doradca z Avivy.Po ustaleniu celu jaki sobie wyznaczylem Pan Doradca zaczal przedstawiac mi plan regularnego oszczedzania.Wszystko byloby ladnie i pieknie oprocz tego ze ten ze Pan za nic w swiecie nie chcial sie zajac moimi pieniedzmi, a jego celem bylo sprzedanie mi polisy ubezpieczeniowej.Oczywiscie z poczatku wygladalo to bardzo atrakcyjnie lecz po paru dniach namyslu stwierdzilem ze to nie o to mi chodzi.Chce zostac rentierem w ciagu 10 lat a nie 25 czy 30 jak Pan Doradca mi to przedlozyl.I to jest przyklad sprzedawcy ktoremu zalezy tylko i wylacznie na prowizji.
Drugi Pan Doradca byl z Gold Finance.Ten mowil juz konkretniej o sprawie i obiecal skontaktowac sie ze mna mailowo przedstawiajac plan oszczedzania.Niestety minal juz miesiac i maila od tego Pana wciaz nie otrzymalem.
Takze zastanawiam sie jak tu znalezc Doradce z prawdziwego zdarzenia,ktory bedzie naprawde potrafil zajac sie moimi pieniedzmi.Poki co stoje w miejscu z inwestowaniem i wzbogacam swoja wiedze teoretyczna ale juz czuje ze dlugo juz tak nie wytrzymam bo czas mi ucieka i chyba pozostaje mi liczyc na siebie samego.

piątek, 15 czerwca 2012

Ludzie nie chca sie bogacic

Wiele razy probuje rozmawiac ze znajomymi na tematy zwiazane z zyciem i praca oraz do czego to wszystko prowadzi.Gdy tylko zaczynam wspominac cos na temat finansow to nagle milkna i zmieniaja temat.Po jakims czasie sytuacja sie powtarza i tak w kolko.Jakoze mysle ze finanse to osobista sprawa kazdego to nie brne w ta rozmowe dalej.Ostatnio pokazalem znajomemu gre Cash Flow 101.Wyrazil zainteresowanie ta gra i na koniec powiedzial ze kiedys musimy zagrac.W mojej glowie odrazu zakwitlo pytanie:dlaczego kiedys?Dlaczego nie usiadziemy teraz i nie zaczniemy grac?No coz,zmuszac nikogo nie bede.Tacy ludzie sprawiaja ze w przyszlosci nie bede w stanie im pomoc w osiagnieciu wolnosci finansowej podczas gdy ja juz mam nadzieje bede ja mial.Mam wrazenie ze tacy ludzie chcieliby sie wzbogacic a nawet bardziej stosownym stwierdzeniem byloby zarabiac wiecej pieniedzy poprzez wygrana np w loterii lub co najwyzej awans.Potem beda mieli duzo pieniedzy i beda myslec ze sa bogaci i nie potrzeba im juz wiecej nic jak tylko spokojnie wstac rano i isc do pracy wlasnie.Maja zamkniete umysly na to zeby zyc spokojnie i generowac przychody pasywne z aktywow.W takim przypadku zalecam im tylko jedno-zeby kupili sobie ksiazke R.Kiyosakiego.Nie zamierzam im mowic o tych wszystkich sprawach ktore Robert omawia w swoich ksiazkach poniewaz tylko studiujac te ksiazki dokladnie mozna zaczac dostrzegac druga strone lustra.I tu ponownie kiwaja tylko glowami twierdzaco ze kupia i nigdy do tego nie dochodzi.Chociaz wiem ze narazie mam problem z praca to pomimo to staram sie zdobywac wiedze na temat inwestowania.Ostatnio nawet chcialbym wybrac sie do collegu na kurs marketingu i biznesu.I wybiore sie napewno gdyz juz wiem do jakiego celu w zyciu chce zmierzac.A znajomi prawdopodobnie beda wciaz sie zastanawiac co zrobic by sie wzbogacic i beda potem stawiac niestosowne pytania odnosnie mojego sukcesu.Jednak pomimo wszystko mam nadzieje ze moze chociaz jeden znajomy dostrzeze te druga rzeczywistosc i bedziemy mogli wspolnie dorzyc do tego celu.

sobota, 25 lutego 2012

Emerytura


  Ostatnio jest bardzo burzliwie w sprawie przedłużenia wieku emerytalnego w Polsce do wieku 67 lat. Odrazu nasuwają mi się słowa z książki R.Kiyosakiego: człowiek całe życie pracuje za marne pieniądze,stara się i spędza większość swojego życia w pracy ,a potem przechodzi na zasłużoną emeryturę i jego przychody są jeszcze mniejsze.Ironia losu ale to jest prawda.Teraz w dodatku chcą jeszcze przedłużyć wiek emerytalny do którego mało kto dożyje.I co będziemy mieli z naszych pieniędzy? Co będziemy mieli z naszego życia?!?Odpowiedź jest jedna-figę z makiem!!! Tak,tak moi drodzy że się tak brzydko wyrażę za co serdecznie przepraszam ale jak o tym myślę to mnie poprostu trafia.Mam wrażenie, że nasz kochany rząd w ogóle nie dba o dobro obywateli.Co w takim wypadku robić?Są dwie najtrafniejsze odpowiedzi.Po pierwsze pracować w Polsce i zacząć już inwestować na naszą emeryturę.Po drugie wyjechać do pracy za granicę gdzie osiągając większy dochód można swobodniej żyć,przepracowując kilkuletnie minimum aby osiągnąć prawa do emerytury w danym kraju-ta emerytura będzie napewno lepsza niż polska , no i do tego oszczędzać oczywiście.Wybór pozostawiam wam.Niestety ZUS nie da się obejść , a to co ja bym sobie życzył w Polsce to nie będę o tym pisał bo to temat na nowego bloga :)))W każdym bądź razie chcę was zachęcić do inwestowania.Napewno nasuwa się wam myśl:no tak, ale w co?Niestety na to pytanie nie mogę wam odpowiedzieć.Jedyna rzeczą którą wam podpowiem to to ,że w dzisiejszych czasach jest dużo możliwości i każdy ma taką możliwość.Pamiętajcie , że potrzebna jest do tego wiedza finansowa ,a wszyscy umiemy czytać i uczyć się, a inwestowania trzeba się poprostu nauczyć.Potem będzie łatwiej podejmować decyzję w co inwestować i jak.Myślę że już nie długo będę mógł podpowiedzieć wam po jakie materiały sięgnąć aby wam ułatwić wszystko.Jeżeli ktoś z was chce zacząć inwestować i jest na tym samym etapie co ja tzn.nauki tego fachu proszę o kontakt na maila: goldsaverpl@googlemail.com Pamiętajcie żeby nie zwlekać bo czas leci i im szybciej zaczniemy inwestować tym szybciej przejdziemy na emeryturę i zaczniemy korzystać z życia.




sobota, 18 lutego 2012

Inwestycje




Ponieważ mieszkam w UK postaram się przybliżyć sposoby inwestowania tutaj. Wielu z Polaków mieszkających w UK szuka sposobu na dodatkowy zarobek.Jednym z najoczywistszych jest fakt zarabiania na inwestycjach w Polsce.Najlepiej umówić się z doradcą inwestycyjnym i omówić z nim produkty jakie są w ofercie.Najbardziej znani to Open Finance,Gold Finance,Ing,Nationale Nederlanden.Taki doradca powinien posiadać licencję nadawaną przez Komisję Nadzoru Inwestycyjnego.Takich doradców w Polsce jest niewielu więc trzeba uważać aby nie trafić na doradców-sprzedawców.Ci drudzy sprzedają produkt inwestycyjny,zgarniają za to prowizję i tyle ich będziemy widzieć.Najlepszym więc sposobem jest poprostu zapytanie o licencję.Jeżeli ktoś ma zamiar inwestować na miejscu to jest w UK to jednym ze sposobów jest udanie się do swojego banku i zapytanie o konto oszczędnościowe , które jest oprocentowane około 7% w skali roku.Można też spróbować umówić się z doradcą inwestycyjnym np z AXA.Ja osobiście wybieram Polskę ponieważ choć mój angielski nie jest najgorszy to tutaj jednak chodzi o pieniądze.Jestem pewien że nie zrozumiem w pełni co do mnie mówią,a może chodzić o ważne sprawy.Jeżeli macie inne zdanie na ten temat to chętnie je poznam.Byłoby mi łatwiej inwestować na miejscu bez potrzeby jeżdżenia do Polski.Póki co to jestem wciąż na etapie poszukującego pracy.Ale w końcu zacznę działać i tutaj rada dla tych,którzy są w podobnej sytuacji-inwestujcie narazie w wiedzę.Książki,internet,telewizja oraz inne źródła informacji,które pomogą nam przybliżyć temat inwestowania oraz nauczą nas alfabetu inwestycyjnego (niezbędne!!!).



czwartek, 16 lutego 2012

Ważne słowa



 Oto jeden z najlepszych cytatów jaki słyszałem: "Nigdy nie pozwalaj, aby ktoś powiedział, że czegoś nie możesz zrobić, nawet najbliżsi . Jeśli masz marzenia musisz je chronić. Ludzie nie potrafią sami czegoś zrobić, więc mówią, że ty też nie możesz.  Jeśli czegoś chcesz to zdobądź to. Kropka."-Cytat z filmu "The puresuit of happynes".Słowa te kieruję do tych,którzy chcą naprawdę osiągnąć wolność finansową i mają chwilami dosyć wszystkiego,że tak powiem wymiękają.Ja tak mam ale gdy sobie przypomnę ten cytat to odrazu budzi się we mnie siła do walki o tą wolność.

poniedziałek, 6 lutego 2012

Jak najbliższe otoczenie na nas wpływa

Wielu z nas miało ochotę coś w życiu zrobić.Coś takiego co sobie wymyśliliśmy.Było to dla nas bardzo ekscytujące i dostarczało mnóstwa adrenaliny.Z tym pomysłem szliśmy czym prędzej podzielić się z rodziną lub przyjaciółmi.I co się potem działo?Albo się z nas naśmiewano i traktowano jak niedorozwiniętych albo traktowano jak marzycieli albo mówiono:weź się lepiej do roboty.W każdym bądź razie ludzie ,którym najbardziej ufamy odciągają nas od wielu pomysłów.Tak się składa,że mogą to być pomysły ,które mogą zmienić nasze życie na lepsze gdybyśmy tylko umieli je wykorzystać.Jednakże ważne jest to ,że je mamy.To ,że inni mówią nam ,że są one do niczego to tylko i wyłącznie dlatego ,że nasza  rzeczywistość jest inna niż tych,którzy nam "doradzają". Ja niestety wiele razy przez to przeszedłem i byłem przez to krytykowany.Mało tego spadała też moja samoocena przez co stawałem się na moją niekorzyść bardziej nieśmiały w moich poczynaniach.Moja rada jest taka aby nie rozmawiać w ogóle o swoich pomysłach z ludźmi,którzy mają zupełnie inną rzeczywistość.Najlepiej znaleźć kogoś z kim można o tym porozmawiać,kogoś kto będzie nas wspierał i dopingował w drodze do celu.Trzeba tylko dobrze się rozejrzeć wokół siebie aby trafić na takie osoby.Tylko nie ufajmy pierwszemu lepszemu bo to się może okazać katastroficzne w skutkach.A inni niech sobie żyją swoim życiem.Nasza droga prowadzi gdzie indziej.

 

niedziela, 5 lutego 2012

Pośpiech nie popłaca

Od jakiegoś czasu obserwuję ludzi wokół siebie i stwierdziłem ,że większość z nich chce osiągnąć wiele rzeczy bardzo szybko.Pracują na nadgodzinach aby zarobić więcej pieniędzy na wybudowanie domu,zakup auta lub wyjazd na wakacje.Do tego czują zazdrość że ktoś ma więcej a robi mniej i pytają się tylko:skąd on to wszystko ma?Nie widzę niczego złego w tym aby pracować na nadgodzinach ale czemu nie zrobić tego tylko raz a zarobione pieniądze wpierw zaprzęść do pracy i niech to one potem dadzą nam to na co tak ciężko my pracujemy.Z czasem może się okazać ,że w ogóle nie będziemy musieli pracować.Ale na to potrzeba dużo czasu a czas to coś bezcennego więc trzeba starać się go jak najlepiej wykorzystać.Ja postawiłem sobie za cel ,że za dziesięć lat nie będę musiał już pracować.Czy uważacie że dziesięć lat to jest dużo?Bo ja myślę że to mało czasu na osiągnięcie tego czego chcę.Ale jak się uda to w wieku około 45 lat nie będę już musiał pracować i będę wolny podczas gdy inni będą musieli przez następne 22 lata pracować zanim dojdą do emerytury.A więc warto poświęcić na to dużo czasu i bez pośpiechu , a nagroda będzie wspaniała.